sty 10 2016

Poranki pachnące jesienią.


Komentarze: 0

Je­sień już za­pukała, weszła i sta­ra się roz­gościć.
Drze­wa żółkną i gu­bią wol­niut­ko liście, kaszta­ny spa­dają i stu­kotem oz­najmiają, ze już je­sień przyszła, w og­ro­dach jeszcze stoją dum­nie, wy­niosłe mie­czy­ki, kwitną cy­nie ko­loro­we i róże cieszą oczy swoim pięknem, ale dni tych cu­dow­ności są już po­liczo­ne.
W sa­dach gałęzie ugi­nają się od gruszek, jabłek słońcem po­kolo­rowa­nych, śliw­ki zwa­ne węgier­ka­mi pysznią się gra­nato­wo
Naj­smaczniej­sze są kiedy przym­ro­zek muśnie lek­ko.

Kiedyś pa­nie do­mu na­pełniały wiel­kie ga­ry śliw­ka­mi i smażyły po­widła
śliw­ko­we.
Kto dzi­siaj jeszcze smaży po­widła?
Już niewiele pań się tym zaj­mu­je.
Pla­cek ze śliw­ka­mi, pysznie sma­kuje do ka­wy i hu­mor pop­ra­wia.
Jeszcze za ok­na­mi słońce cie­szy i traw­ni­ki się ziele­nią, ale pta­ki, jed­ne od­le­ciały, a in­ne szy­kują się do od­lo­tu.
Co­raz rzadziej słychać śpiew ptaków.

Niedługo przy­lecą pta­ki, które u nas zi­mują. Czar­ne i smut­ne ptaszys­ka, które krocząc po śniegu, jak pla­my at­ra­men­to­we wyglądają. Po­połud­niami drze­wa ob­le­piają i całe chma­ry, gdzieś na noc­leg od­la­tują, smut­no pok­rzy­kując.
Paździer­nik od cza­su do cza­su jeszcze słońcem ucie­szy, deszczem lu­nie i lis­to­pad przyj­dzie smut­ny, pełen chmur ołowianych, wiatrów które niepokój niosą. Lis­to­pad chry­zen­ta­mowy, pełen smut­ku i za­dumy nad prze­mija­niem, wspom­nień pełen o blis­kich, którzy już odeszli, a także tęskno­ty za ni­mi. Tęskno­ty bez­nadziej­nej.
O szy­by będzie deszcz je­sien­ny dzwo­nił.
 Smut­ny, nos­talgiczny deszcz.

Jolina   
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz